Egzamin na prawo jazdy, pułapki
Filed under: Nauka
Comments: None
Tagi: , prawo jazdy
W życiu młodego człowieka są chwile, w których strach powoduje kompletny paraliż. Jednym z oczywistych przykładów jest egzamin maturalny. Niemniej jednak dla wielu dużo większym stresem jest zajęcie miejsca kierowcy podczas egzaminu na prawo jazdy. Czy jest czego się bać? Jakie błędy popełniamy? Zapraszamy do lektury.
Przed przystąpieniem do praktycznego egzaminu na prawo jazdy kursant powinien mieć wyjeżdżone co najmniej 30 godzin. Ponadto wymagane jest też zdanie egzaminu teoretycznego. W teorii więc kursant potrafi jeździć i zna przepisy. Dlaczego więc tak wielu ludzi musi przystępować do egzaminu kolejny raz?
Na placu…
Wielu instruktorów prowadzących jazdy doszkalające w Gdańsku, naszym mieście, jak i w wielu innych w pierwszej kolejności podaje stres jako element destruktywny. „Takich historii jest wiele, kursant potrafi bardzo dobrze jeździć, a gdy wsiada do L’ki zaczyna skakać i na łuku wjeżdża prosto w słupki. Zachowuje się tak jakby zasiadł po raz pierwszy za kierownicą” wspomina jeden z instruktorów z hanzeatyckiego miasta. „Stres na szczęście u większości mija przy kolejnym podejściu. Wtedy już wiedzą co ich czeka, mniej się więc boją”. Dodaje.
Drugim niezależnym już od kursanta powodem częstego oblewania egzaminu jeszcze na placu manewrowym jest sam samochód. Czasem jest tak, że pomimo tego, iż pojazd na kursie jak i na egzaminie to ta sama marka i model, to jednak zachowują się one inaczej. Przede wszystkim chodzi tutaj o sprzęgło. Dla młodego niedoświadczonego kierowcy walka z pojazdem często przekreśla szanse na pozytywny wynik egzaminu. Wszystko dlatego, że bardziej skupia się na zachowaniu mechaniki jazdy, niż tym co dzieje się dookoła. Problemy ze sprzęgłem przeszkadzają przy ruszaniu pod górkę i łuku a także każdej zmiany biegów.
i na drodze
Jeśli kursantowi udaje się wyjechać z WORD’u przeważnie pierwszy paraliż związany ze strachem przechodzi. Niemniej jednak, prawdziwe próby są dopiero przed nim.
Do najczęstszych błędów popełnianych w mieście można zaliczyć np. słabą dynamikę jazdy. Problem ten jest dość popularny, tym bardziej że sama „dynamika” jest pojęciem bardzo płynnym. Wielu kursantów jeździ na egzaminie profilaktycznie wolniej i spokojniej niż zwykle, a od tego już tylko krok, a właściwie odjęcie gazu, do takiego błędu. Przeciwieństwem tego, jest znane „niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze” zbyt szybka i dynamiczna jazda w sytuacji złych warunków atmosferycznych, która również może skutkować przerwaniem egzaminu.
Innym popularnym błędem jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu. Nie chodzi tu jednak wcale o sytuację z pieszym na pasach, a o ustępowanie mu pierwszeństwa, kiedy skręcamy w prawo, lewo lub cofamy na parkingu.
Kolejnym popularnym błędem, bardzo często spotykanym także pośród kierowców z wieloletnim stażem, jest skręcanie w lewo ze środka pasa na drodze jednokierunkowej. Najczęściej jest to po prostu odruch i przyzwyczajenie lub też nieznajomość drogi, na której się znajdujemy.
Błędem jest też pokonywanie skrzyżowania z wciśniętym sprzęgłem, aczkolwiek na szczęście to nie skutkuje natychmiastowym przerwaniem egzaminu.
Problemem utrudniającym zdanie egzaminu może też być brak umiejętności skorzystania z urządzeń w samochodzie, takich jak światła przeciwmgielne, wycieraczki spryskiwacze czy podgrzewanie tylnej szyby. Problem ten jest szczególnie wyraźny w sytuacji, kiedy podczas nauki jazdy korzystaliśmy z innego modelu pojazdu.
Większość z wymienionych wyżej błędów nie przerywa egzaminu. Jednak ich popełnienie może w połączeniu z innym mniejszym przewinieniem skutkować wynikiem negatywnym. Błędy te są tym bardziej podstępne, iż większość z nich wykonujemy praktycznie nieświadomie, odruchowo lub gdy staramy się jeździć lepiej niż zwykle.