Ustawa frankowa poruszyła rynek. Czy to początek hossy na GPW?

Dodane przez Anna Kolakowska,

  Filed under: Biznes
  Comments: None
  Tagi: , , , ,

Banki odetchnęły z ulgą, nasza waluta się umocniła, a na giełdzie zagościł kolor zielony – to efekt przedstawionych założeń do tzw. ustawy frankowej. Zgodnie z projektem frankowicze mają dostać zwrot niesłusznie naliczonych spreadów. Nie zostanie natomiast spełniona obietnica przewalutowania kredytów po kursie z dnia, w którym były one brane. 

– Ustawa frankowa elektryzowała inwestorów i same instytucje finansowe, gdyż nie było pewne jak sprawa zostanie rozstrzygnięta. Zostało to rozegrane całkiem przyjaźnie zarówno dla instytucji jak i dla klientów banków. Zostaną zwrócone niesłusznie naliczone spready, czyli różnica miedzy ceną kupna a sprzedażą danej waluty – mówi newsrm.tv Daniel Kostecki, dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych HFT Brokers.

Nowy projekt zakłada zwrot niesłusznie naliczonych spreadów, które były zgodnie krytykowane przez wszystkich. Koszt takiej operacji to około 4 miliardy, co nawet w połączeniu z podatkiem bankowym nie powinno stanowić dla sektora problemu. Różnica względem poprzedniego projektu jest olbrzymia, bo wtedy koszty były szacowane na 60-70 miliardów złotych. Władze chcą zachęcić banki do dobrowolnego przewalutowania kredytów, przez specjalne regulacje, które każą im podnieść wymagania kapitałowe w przypadku utrzymywania portfela kredytów walutowych. Podniesienie kapitałów oczywiście wiąże się z kosztami, więc bankom ma się po prostu opłacać negocjowanie z klientem. W pierwszej kolejności ugody mają być podejmowane z tymi, którzy pomocy faktycznie potrzebują. Nowa propozycja Prezydenta z pewności rozczaruje tych, którzy chcieli bezwarunkowego przewalutowania, ale koszty takiej operacji byłyby zbyt duże i jak zauważają eksperci HFT Brokers  ostatecznie za kryzys sektora zapłaciłoby całe społeczeństwo, a nie tylko banki.

Jak na nową propozycję zareagowali inwestorzy? Na GPW zapanowała istna euforia – kursy banków zyskiwały kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent, a cały indeks WIG20 zdecydowanie wyróżniał się na tle globalnych rynków. Pozytywnie reagowała także polska waluta, która tak mocna była ostatnio w czerwcu.

Czy to jedynie krótkotrwała reakcja, a może początek większego ruchu wzrostowego na GPW? Wiele wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia z drugim wariantem. WIG20 jest tradycyjnie niezwykle mocno skorelowany z indeksem rynków wschodzących MSCI Emerging Markets. W ostatnim okresie rozbieżność między tymi indeksami była bardzo duża i teraz WIG20 musi nadrabiać straty. Jeśli nastroje na globalnych rynkach drastycznie się nie pogorszą, a w Europie uda się uniknąć kryzysu bankowego, to jak ocenia analityk możemy liczyć na wzrosty co najmniej do poziomu 2000 punktów.

Be Sociable, Share!

Napisz pierwszy komentarz.

Twój komentarz

You must be logged in to post a comment.